Typ koks jest dla mnie obciachowy bardziej pociąga mnie zacięcie w sporcie. Na początku pomimo ćpania ogarniał mnie na siłowni lepiej niż każdy trener personalny . Żyłam z tym facetem w Witam mam poważny problem od dłuższego czasu nie układa mi się w związkuw którym jestem od 5 lat. Mój facet nigdy nie był bardzo wrażliwy,zawsze coś innego było ważniejsze i nie Mam nadzieję, że nie powtarzam tematu. Mam 31 lat, facet 38, układamy sobie życie, przy czym mój facet nie chce dziecka, ma już syna z poprzedniego związku. Obawia się, że ekonomicznie On nie jest dojrzały i lepiej trzymaj się od niego z daleka, jeśli myślisz o poważnym związku. Oboje jesteście zmęczeni. Oboje wiecie, że nie układa wam się najlepiej, a wspólne spędzanie czasu już was nie cieszy. Każde wspólne wyjście jest dla was jak kara? Nie ma sensu się męczyć. Jeśli on wie, że zawsze będziesz osiągalna, myśli sobie tak: "Wiem, że ta mnie chce, więc wstawię ją na listę rezerwową i zobaczę, kto jeszcze się trafi". Dlatego nigdy nie możesz być zbyt dostępna ani pozwolić, żeby facet poczuł się zbyt komfortowo. On ma się obawiać, że nie będziesz osiągalna". 8. Dziś wróciliśmy do punktu wyjścia. Ewelina znów nie ma dla mnie czasu i nie ma na mnie ochoty. Ja. nie potrafię domagać się swego. Wstydzę się i nie chcę tego robić. Nie mam na to siły. Przecież nie o to chodzi w związku, by cały czas walczyć o bliskość, prawda? Zbieram więc odwagę, żeby powiedzieć żonie, że odchodzę. WA1VOf. anipj, widze,że jestes z "podobnym" tymem faceta za jakiego ja wyszłam. U nas ciążą tez była nieplanowana i przyśpieszyła tylko decyzje o ślubie. Jego rodzice-właściwie matka też się bardzo wtrącają,choć ja staram się wszystko wpuścić jednym uchem a drugim wypuścić. Mój mąż stara się być po mojej stronie choć jest mu bardzo trudno wybierać między mną a matką,choć dla mnie to oczywiste,że powinien stać murem za mną. Moja rada jest taka sama jak większości osób,które wypowiadały się już wcześniej-dobrze się zastanów...kasiaa napisał(a):jesli nie okrecisz sobie go wokol palca tak aby to ciebie slychał i abys to ty była na 1 miejscu to to nie ma sensu.. . popieram Trzymam kciuki,żeby wszystko ułozyło sie po Twojej nadziehę,że juz niedługo wszystkie problemy sie rozwiążą i będziecie szczęśliwą rodzinką bez problemów Odpowiedz PoCaHoNtAz napisał(a):fajnie ze pogadaliscie, ze tlumaczyl swoje zachowanie, ale ja nie widze w tym zadnych slow "nauczyli mnie tego rodzice, ALE JA CHCE TO ZMIENIC". Moze warto o tym porozmawiac, czy tak jest mu dobrze jak go rodzice nauczyli, czy chce byc inny popieram,on sie moze tylko tak usprawiedliwia a nie zamierza nic z tym zrobić a tobie przeciez chodzi o to zeby sie zmieniło a nie żeby o tym gadać Odpowiedz Mój mąż też często robił tak jak mamusia może bym tego nie zauważyła,bo teściowa rzadko się wtrącała przy mnie do naszego szczęście(dla mnie)że mąż czasami wspomniał co mama mówiła a za jakiś czas realizował to w naszym się zorientowałam zaraz mu o tym wspomniałam(jeszcze nie byliśmy małżeństwem)i zaczął zwracać uwagę na to co sam sobie nie zdawał sprawy,że tak sprawę jasno,że ja nie żyje z jego rodziną tylko z nim i nie życzę sobie słyszeć "a bo mama powiedziała...".W przygotowaniach do ślubu było dużo spięć i rodzice chcieli postawić na swoim i wtedy mój mąż pokazał mi że to nasze przyjęcie i nasze w dniu ślubu powiedział,że to jest ostatnia sprawa w jakiej rodzice mieli cokolwiek do powiedzenia i tak jest. Może w jakiś sposób Cię rozmowa i odpowiedź na pytania barbarosy na pewno pomogą Ci podjąć decyzje. Odpowiedz anipj, fajnie ze pogadaliscie, ze tlumaczyl swoje zachowanie, ale ja nie widze w tym zadnych slow "nauczyli mnie tego rodzice, ALE JA CHCE TO ZMIENIC". Moze warto o tym porozmawiac, czy tak jest mu dobrze jak go rodzice nauczyli, czy chce byc inny, bo chce uszczesliwic Ciebie. Pamietaj jestes mloda, dziecko jest male. Jakbys podjela te najtrudniejsza decyzje mozesz ulozyc zycie sobie i swojemu dziecku. Nie zycze Ci zle oczywiscie, ale zycze Ci duzo sily i rozsadku, a takze spokojnych rozmow. Odpowiedz moja znajoma miała podobna sytuacje... i zgodziła sie zostac z chłopakiem, ktore miała podobne cechy do twojego partnera( zero odpowiedzialnosic, egoizm, ave mamuśka).... a teraz.. zabardzo nie ejst zadowolona ze swojej decyzji. Wiem ze swoich doswiadczen, ze milsoc po slubie zmeinia sie niestety na gorsze.. juz nie ma takiego uwielbiania siebie.. jest sie bardziej bezposrednim-a ta bezposrednosc czasem boli. No ale sa wyjatki ;) Musisz wszystko dokładnie przeanalizowac... słuchaj rad barbarosa, mądrze pisze... Odpowiedz pamiętaj tylko ze jeśli ty bedziesz nieszczesliwa dziecko tez będzie nieszczesliwe tylko szczesliwa matka moze wychować szczesliwe dziecko pamietaj o tym podejmujac decyzje,bo decydujesz nie tylko za siebie ale i za dziecko ona jest jeszcze malutka i nic nie rozumie,moze najwyzej wyczuwać twoja złosć ale jak bedzie miała 1,5-2 lata zacznie pojmować wasze relacje i jesli bedą nieporozumienia i kłótnie to bardzo niedobrze dla niej dziecko w tym wieku jest bardzo chwiejne emocjonalne,potrzebuje spokoju w rodzinie i uśmiechu na twojej twarzy wiem co mówie,tez nie mam łatwo,i wiem ze niczego sie tak nie załuje jak straconego czasu na takie własnie rzeczy:kłótnie,tłumaczenie,kładzenie mu do głowy,jak nie rozumie i nie chce sie zmienić-nic nie poradzisz,syzyfowa praca... a dziecko rośnie bardzo szybko...szczesliwe dzieciństwo moze miec tylko raz przemysl to dobrze porozmawiałaś z nim,teraz go poobserwuj,czy cos sie zmieni w tym temacie,zapytaj czy zamierza coś zmienić,ze tobie to nie odpowiada,obserwuj,jeśli to co mu mówisz nie bedzie na nim robić wrazenia,odpuść sobie zadaj sobie pytanie:czy on mnie szanuje?czy mnie za cos podziwia?czy dotrzymuje danych mi obietnic?czy mówi prawde?czy wazne decyzje dotyczace naszego zycia ustala zawsze ze mną?czy wazniejsze jest dla niego zdanie mamy czy moje? dobrze to sobie przemyśl bo niektórzy są niereformowalni Odpowiedz anipj, nie wiem czy warto.. z jednej strony jest corka, dla ktorej chcesz jak najlepeij, by miala ojca, normalna rodzine a z drugiej strony widze ciebie jako nieszczesliwa zone... ciezka decyzja. Odpowiedz dzięki za wasze opinie na ten temat wczoraj porozmawiałam sobie z nim poważnie jak jeszcze nigdy dotąd, stwierdził że on innego życia nie zna jak tylko "usługiwać" rodzicom powiedział że tak był od zawsze wychowywany bez uczuć, tylko praca, jedzenie i spanie i nigdy nikt mu za nic nie podziękował i on poprostu inaczej nie potrafi. Pewnie pomyślicie ze go tylko usprawiedliwiam ale przecież nie po to pisałam o nim na tym forum poczekam jeszcze troche i zobacze czy wogóle WARTO??????? Odpowiedz barbarosa napisał(a):napisze ci tylko jedna rzecz jeśli on jest z tobą,macie dziecko i stanowicie rodzine TO TY masz być dla niego na pierwszym miejscu!!! w przeciwnym razie nigdy nie bedziesz sie czuła dobrze we własnym domu tak sie zachowuje dorosły meżczyzna który dojrzał do posiadania żony i rodziny Dokladnie, mam takie samo zdanie. Jesli facet dorosly slucha sie zawsze rodzicow, a oni go buntuja przeciwko Tobie to w koncu go zbuntuja jesli on bedzie sie ich tak sluchal. Ostatnio lecial na TVN taki film "Toksyczna matka" i synek tez w koncu przeszedl na jej strone. Niestety tak bywa kiedy facet mysli, ze rodzice sa najwazniejsi, a przeciez teraz on ma swoja rodzine i rozice w ogole nie powinni sie do tego mieszac. Porozmawiaj z nim o tym. Jesli Cie nie zrozumie i nie zmieni tego to tez bym sie na Twoim miejscu zastanowila. Mam nadzieje, ze jednak sie porozumiecie. Odpowiedz napisze ci tylko jedna rzecz jeśli on jest z tobą,macie dziecko i stanowicie rodzine TO TY masz być dla niego na pierwszym miejscu!!! w przeciwnym razie nigdy nie bedziesz sie czuła dobrze we własnym domu tak sie zachowuje dorosły meżczyzna który dojrzał do posiadania żony i rodziny to wszytsko przemyśl to Odpowiedz dobrze sie zastanow.... jesli nie okrecisz sobie go wokol palca tak aby to ciebie slychał i abys to ty była na 1 miejscu to to nie ma sensu.. rozwod gwarantowany. On sie sam nie zmieni, to ty go musisz zmienic... ale jak? sama nad tym pracuje:) Odpowiedz anipj napisał(a):Kocham go, tak mi się przynajmniej wydaje ale czy warto marnować życie dla kogoś kto zawsze słucha matki i ojca i nie ma czasu dla mnie i dziecka, widzimy się tylko wieczorami jak już wróci od nich po pracy co zajmuje mu cały dzień wydaje mi sie , że sama juz odpowiedziałas sobie na to tym stwierdzeniem ... trzymam kciuki,żeby wszytsko ułożyło sie jak najlepiej dla Ciebie i córeczki Twojej Odpowiedz Witam,jestem z moim od 3 lat w zwiazku, mieszkamy osobno około 60 km od po 28 ma swoją firmę pracuje od pon do sob nieraz kończąc po 23. Sama pracuje po 12 godzin w systemie zmianowym na dzień albo noc w pogotowiu ratunkowym. Staram się zmieniać w pracy tak aby mieć weekend wolny. Ale sam jeden dzień dla nas mi nie wystarcza. Dzwonimy do siebie ale jak on dzwoni, rozmawia tylko o swojej pracy i to mnie denerwuje coraz bardziej. Czasem gdy ma mniej pracy proponuje żeby przyjechał do mnie posiedzieć,to twierdzi że na parę godzin to się nie oplaca- coś w tym zareczeni, planów na przyszłość wy widzicie jakaś przyszłość dla tego związku.? Oj kiepsko to widzę. Byłam z kimś takim 7 lat, i również zero planów. W końcu się skończyło, on poznał inną. Chociaż różnica była taka, że on chciał się spotykać ze mną non stop. A Twój facet ewidentnie coś kręci, i Co to w ogóle za tekst, że nie opłaca mu się jechać do swojej ukochanej? Zapytaj się go wprost, czy widzi przyszłość dla waszego związku, czy chce być częścią twojego świata, bo czujesz że coś jest nie tak. Choć on pewnie powie że dużo pracuje, bo własna firma wymaga dużo pracy... Przykra sytuacja... Najlepiej spotkać się i szczerze, spokojnie porozmawiać, bo co to za związek, w którym nie opłaca się spotykać... Miałam bardzo podobnie przez ostatnie 5 lat. Chyba nie dziwie nikogo jak napiszę, że już nie jesteśmy razem. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-02-27 18:15 przez modeliing. A może zaproponuj zamieszkanie razem? to nie jest tragedia zmień faceta szkoda nerwów Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. Mieszkaliśmy razem, ale czułam się samotnie w tym układzie i się wyprowadziłam do siebie. Poprostu on nie ma czasu na miłość. Jego problemy są zawsze najważniejsze, o moich nie chciał słyszeć bo go dołują. O przytulenie, słodkie słówko musiałam się prosić. Nie patrzył na mnie z miłością... Moja kobieca intuicja mi podpowiada, że on przestaje mnie kochać. Teraz ani nie ma czasu napisać smsa, ani zadzwonić, zadzwoniłam to tylko się zdenerwował bo mu przeszkadzam... Na koniec rozmowy mi powiedział, że wszystkie związki na Ziemi tak wyglądają, że każdy jest zapracowany i nie ma czasu na czułości...więc żebym nie przesadzała. To prawda? My jesteśmy razem tylko rok... a on mnie jak żone traktuje... Teraz miałam wypadek i gdyby nie to, to w ogóle nie miałby dla mnie czasu, a takto chociaż napisze mi smsa z zapytaniem jak się czuję... gdyby nie to, w ogóle by o mnie nie myślał. Tak mi brakuje miłości, a on mi tak mało uczucia daje :( Gość odsłony: 20147 Witajcie!Nie tak dawno pisałam wątek pod tytułem "Gdy były chce przyjażni"...z byłym chyba pozostało tak jak było.. kontaktujemy się, ale już bez większych emocji.. nie wyszło..Bycie samą zaczęło mi sie podobać.. zaczęłam robić to co lubie, jakoś zajmować sobie czas, troszke imprezować..I tak jakoś niespodziewanie poznałam Jego.. przez internet..Zanim sie spotkalismy minęła długa droga ;)On sam pierwszy zaproponował spotkanie, podał numer telefonu, potem zadzownił, pisał.. umowilismy sie na poniedzialek, w poniedzialek pracował... potem wstepnie na srode, lub weekend.. spotkaliśmy się dopiero w niedziele, gdy ja napisałam smsa przypominajac sie.. bo juz nie wiedziałam... sam proponował, chciał.. a potem takie coś..jest strasznie zabiegany i zapracowany..no ale poznalismy sie, umowilismy sie juz na kilka spotkań. Na pierwsze szlam sceptycznie nastawiona, jak się pozniej dowiedzialam – on także.. nie dosc ze osoba mi znana tylko z internetu, w dodatku zanim się spotkalismy on ciagle nie miał czasu...Oboje jednak byliśmy soba zaskoczeni J Było baaardzo milo, swietnie nam się ze soba rozmawialo, potem pisalismy do siebie smsy, spotkalismy się jeszcze kilka razy, on dzownil, pisal jak tylko miał czas, widac było ze mu zalezało...Ostatnio spotkalismy sie w srode.. Bylo wspaniale, milo :) po powrocie do domu napisal smsa z podziekowaniem za wieczor :)Mowil tez ze niestety w piatek pracuje po poludniu i na nocke wiec sie nie spotkamy..w sobote mial juz jechac do rodziny na swieta..(500km)W czwartek sie takze nie widzielismy, napisla tylko ze strasznie zabiegany, na nic nie ma czasu, w piatek praca, mowil ze w sobote chcial sie jeszcze spotkac by przed swietami..w piatek zadzownilam do niego (sic!) pogadalismy chwile, mowil o tym zabieganiu, a ja powiedzialam ze jelsi nie ma ochoty sie spotykac to niech powie bez owijania.. powiedzial ze ja pesymistka jestem, ze wsyztsko ok, tylko zabiegany.. dodał ze podobalo mu sie ostatnio jak sie spotkalismy....no i jest sobota a on sie nawet nie odezwal :( napisalam tylko 1 smsa by nie byc nadgorliwą ( z pozdrowieniami, pytaniem co slychac) i cisza :( smutno mi i nie wiem czy to olewka, czy faktycznie jest AZ tak zalatanyCo robic, jak sie zachowac by nie wyjsc na desperatke, ale by nie dac o sobie zapomniec. Odpowiedzi (28) Ostatnia odpowiedź: 2013-09-15, 12:16:40 Hej, sluchaj spokojnie....To ze akurat rodzina w okresie swiatecznym jest dla niego najwazniejsza- to jak dla mnie dobrze o nim swiadczy. Zobaczysz po swietach co bedzie. Bardzo trudno ocenic kogos po kilku spotkaniach. Wiem ze Ci zalezy, znam to uczucie.. jednak jak narazie daj na wstrzymanie;) Jeszcze nie wrocilam- w niedziele rano bede calusy Odpowiedz Esterka napisał(a):A jeżeli w tym wieku mama, tata, itd. sa najwazniejsi to uciekaj gdzie pieprz rośnie ;) Polemizowałabym. Nie wolno generalizować, szczególnie, że święta to nie jest normalny okres. fagih, która w święta ma w nosie wszelkich znajomych ( a wcześniej sympatie również ) . Wtedy właśnie liczy się rodzina - szczególnie jeśli rzadko widywana. Z sympatią skontaktowałabym się przez telefon ale jednak rodzina jest na pierwszym miejscu. Odpowiedz no ja niestety tez znałam kiedyś takiego jednego co to był bardzo związany z rodzicami, nawet na narty na sylwestra z rodzicami jeździł (wersja oficjalna) bo taką mieli "rodzinną tradycję" na każdy niemal weekend wracał do rodzinnego miasta bo tesknił za mamą mimo wszystko znajomosć nasza trwała czas jakiś bo ja młoda i głupia byłam no i ślepo zakochana...a w międzyczasie jak się potem okazało obiekt moich uczuc wstąpił w małzeński związek bynajmniej nie ze mną reasumujac choć wiem ze to trudne dałabym sobie spokój może nawet i ten biedny facet nie prowadzi podwójnego zycia a zwyczajnie nie jest pewien czy ma ochote na zwiazek daj mu czas, niech sie zastanowi, niech zatęskni jak coś ma z tego być to będzie a jak nie to i tak nic na to nie poradzisz Odpowiedz no no zapoczatkowalam "czarna serie" lol a na tym etapie sprawdzic raczej nie dasz rady czy ma kogos Odpowiedz mój mąż umieścił na sympatii swoje zdięcie. w informacjach o sobie podał, że jest wolny. Odpowiedz Nezi napisał(a):dzieci? Bo widzisz, w tym wieku ;) nie jest najważniejsza mama i tata... i jak się poznaje fajną dziewczynę i myśli się o niej poważnie to znajdzie się choćby chwilę na napisanie sms-a w stylu "co u Ciebie słychać?"... Też mi się tak wydaje, że jeżeli człowiek się z kimś się spotyka, to ma potrzebę jakiegoś kontaktu z drugą osobą. A jeżeli w tym wieku mama, tata, itd. sa najwazniejsi to uciekaj gdzie pieprz rośnie ;) Odpowiedz Ja nie mam pojęcia bo i doświadczenia mi brak... Ja byłam żoną takiego faceta ;) Odpowiedz dziękuje za odp hmm no rodzice nie są ważniejsi od żony, narzeczonej, dziewczyny z ktora sie jest dluzej.. ale czy tez od kolezanki ktora sie krotko zna? hmmmmmmmm.. no dobra.. a jak wroci i bysmy się spotkali to jak sprawdzić, czy jest on uczciwy wobec mnie czy nie? Czy ma kogos na boku, czy to ja jestem tą "na boku" ?? No bo przeciez nie zapytam wprost ;) A nawet jak zpaytam to przeciez sie nie przyzna ;) Odpowiedz życzę powodzenia i oby wszelkie czarne myśli sie nie sprawdzily, ale uwazam tak jak Nezi - w pewnym wieku to nie rodzice choćby 1000km nie są najwazniejsi... a na razie korzystaj z bycia wolnym i ciesz sie z milych chwil spedzonych z nim, ale nie pokazuj mu że są one najważniejsze Odpowiedz dodam też, że wydaje mi się, że jelsi chodziłoby mu o romans to by działała i zachowywał się inaczej... szybciej by dążył do fizycznego kontaktu.. (sama martwiłam sie czy z nim wszytsko ok, bo nawet mi w dekolt nie zaglądał ;)).. nie zabierał mnie ze sobą np na zjazd na studiach, nie chodziłby ze mną po miescie gdzie ktos przeciez moze zobaczyc... no nie wiem czekam, zobacze jak sie sprawa rozwinie... Odpowiedz :o kurcze no pewna to nie jestem na 100% ale raczej nie ma żony ;) nie wiem, może chociazby dlatego, ze poznałam go przez neta, gdzie na ogolnie dostepnym serwisie randkowym ma napisane, ze jest wolny i kilka innych inf. o sobie.. a gdyby tak przypadkiem Jego "zona" to zobaczyła?? Staram się być ostrozna.. byc moze mnie olewa..byc moze nie.. ale o posiadanie zony i dzieci to go nie posądzam raczej.. hmm zresztą miałby mieć zone tak daleko??? Rodzine ma napewno tam gdzie mówil, bo chociazby na dowodzie os. miejsce urodzenia ma tam, a zameldowania tutaj... może naiwnie, ale akurat mu wierze.. Odpowiedz Ulik, czy Ty jesteś pewna że on nikogo nie ma? Żony i dzieci? Bo widzisz, w tym wieku ;) nie jest najważniejsza mama i tata... i jak się poznaje fajną dziewczynę i myśli się o niej poważnie to znajdzie się choćby chwilę na napisanie sms-a w stylu "co u Ciebie słychać?"... A jeśli ma żonę.... to czy właśnie nie chciałby byś nie pisała do niego w tym czasie? Wróci do normalnego życia, do pracy, do miejsca gdzie żona nie zarzy przez ramię, to napisze jak fajnie byłoby się spotkać. Ja nie chcę demonizować... Może nie ma żony... A może ma dziewczynę, narzeczoną... Odpowiedz odezwał się napisał mi smsa.. z życzeniami i jednoznaczną aluzją, że to rodzinne święta.. że życzy cieplej rodzinnej atmosfery i czsau spedzonego z rodziną, bo to ona przeciez jest najwazniejsza i nie wolno nam o tym zapominać... i nie wiem co o tym myśleć.. z jednej strony troche mi głupio.. bo pisałam do niego a nie pomyslalam, ze on faktycznie widzi sie z rodzina nie czesto, ma ją 500km od domu, pewnie sie stesnil i czas poswieca rodzicom i rodzenstwu... a my w zasadzie nie jestemsy razem.. w sumie to nie wiem bo spotykamy sie dopiero 3 tygodnie... a w tym wieku to juz sie raczej nie zadaje pytania "czy bedziesz ze mna chodzic".. moze stwierdzil ze nie ma wobec mnie takiego zobowiazania by relacjonowac co robi... ? nie wiem co o tym myslec.. ale jak sie spotykalismy bylo naprawde fajnie!! i wiem, ze jemu zdecydownaie tez sie podobalo, mowil o tym, pisal... teraz nic do siebie nie piszemy. podziekowalam za zyczenia i juz sie nie odzywam.. jesli bedzie chcial sie spotkac to po powrocie powinien sie odezwac.. mam nadzieje Odpowiedz ja bym na Twoim miejscu nie robiła nic więcej - facet jak wie że dziewczynie zależy i co chwilkę ona jako pierwsza wykonuje ruch to się aż tak nie stara! A jak TY nie będziesz nalegac i pisać, pytać o spotkania to on - oczywiście jeżeli mu zależy zobaczy że traci grunt pod nogami i będzie o Ciebie zabiegał! Odpowiedz Nic nowego nie doradzę, najlepiej się nie odzywać. Z autopsji wiem, że ciężko ;) Odpowiedz Ulik, wiem, ze to trudna rada, ale powstrzymaj się od wszelkiego rodzaju kontaktów. Jak dla mnie, to za dużo już uczyniłaś "kroków" w jego stronę i może faktycznie ten kolejny byłby już lekką nadgorliwością z Twojej strony 8) Postaraj się poczekać ...,a jeżeli już naprawdę nie dasz rady to może dopiero jutro, pojutrze złóż luźne życzonka i zapytanie jak mu mija świąteczny czas? Tak czy inaczej trzymam kciuki, aby wszystko poukładało się w sensowną całość. :D Odpowiedz Ulik, na twoim miejscu nie pisałabym już do niego. musisz poczekać na jego krok, choć nie wiem jak byłoby to trudne lol inaczej dla mnie niestety byś się narzucała dodam tylko, że facet z rodzinką 500km od ciebie to ciężki przypadek, bo sama mam takiego i właśnie siedzę te 500km od mojej rodzinki :( pozdrawiam Odpowiedz dziekuje za rady :) narazie sie nie odzywam, choć mnie korci te wysłanie życzeń chociażby..... nawet nie wiecie jak mi smutno i przykro :( tyle się namęczyłam ostatnimi czasy tą historią z byłym, teraz poznałam wydaje się fajnego faceta, a tu takie coś.. nie chce byc nadgorliwa więc się odzywam, no ale zobaczymy... Odpowiedz a ja bym nawet zyczen nie wyslala w koncu to Ty bylas ostatnia piszaca, a jezeli facetowi zalezy, to tym bardziej nie zapomni zyczyc Ci wszystkiego, co najlepsze a jezeli nie napisze, to tym bardziej bym olala kolege Odpowiedz ja bym wyslala nieskomplikowane ;) zyczenia, i to najszybciej w pierwszy dzień świąt. a tak ogólnie, to spokojnie Ulik, baby to by chcialy wszystko od razu ;) Odpowiedz Ja bym wysłała mu życzonka świateczne i poczekała aż on zrobi kolejny krok. Najgorsze jest moim zdaniem narzucanie się a taka lekka obojętność ponoć działa na facetów /zreszta na kobiety też :) / Odpowiedz Ulik napisał(a): ojej nie no chyba az tak żle nie jest ;) zapewne nie ale ja pesymistka jestem zdeklarowana 8) a jemu daj troche czasu, rodziny pewnie tez juz troche nie widzial niech sie nacieszy i odpocznie, to sam sie odezwie :) Odpowiedz agunia85 napisał(a):kiedys poznalam na nacie podobnie zalatanego faceta, okazalo sie pozniej ze ma zone i malutkie dziecko ale lubi sie czasem rozerwac lol na szczescie stanelo tylko na telefonach i smsach nie zebym krakala.... ;) ojej nie no chyba az tak żle nie jest ;) wierze ze pracuje, ze jest zalatany ale moze gdyby chciał to by znalazl chwile chocby na smsa Odpowiedz dziękuje za odpowiedzi i proszę o jeszcze w miarę możliwości :) dodam, ze facet był 2 lata sam.. i faktycznie nazbierał sobie tyle zajęc (praca, studia, angielski, taniec itp) by zajmowac sobie wolny czas... moze gdy pojawilam sie ja jako potencjalna partnerka/kolezanka (?) to trudno mu wygospodarowac.. nie mniej jednak gdy sie spotykalismy, on dzownił, proponowla to kolecja,e to spacer, to do restauracji, kawiarni, tu i tam.. pisal smsy z podziekowaniami, pisla ze mu sie podoba.. ale zawsze w wolnym czasie, jakos wieczorami, w weekendy.. czasem choc na chwile po 22.. gdy wracal np z zajec ze studiow.. (sam proponowal takowe spotkania, nie ja) Zdecydowanie widac bylo ze mu zalezy ostatnio spotkalismy sie w srode, bylo rownie miło jak wczesniej, pozyczyl mi ksiazke wiec tak czy owak musimy sie spotkac bym mu ją mogla oddac ;) mam nadzieje ze to nie koniec naszej znajomosci.. ale smuci mnie takie zachowanie i te jego zabieganie :( a ja boje sie ze JUZ wyszlam na nadgorliwa wariatke ;( Odpowiedz kiedys poznalam na nacie podobnie zalatanego faceta, okazalo sie pozniej ze ma zone i malutkie dziecko ale lubi sie czasem rozerwac lol na szczescie stanelo tylko na telefonach i smsach nie zebym krakala.... ;) Odpowiedz ja dalabym sobie spokoj, jak bedzie chcial to moze wtedy, ale z łaską ;) Odpowiedz IMHO nie robić absolutnie NIC :) Już i tak zrobiłaś dużo: Ty zadzwoniłaś, Ty wysłałaś SMSa - wystarczy... Będzie zainteresowany, to skontaktuje się mimo zabiegania, nie będzie zaintersowany - nie ma sensu go zao pozorowania owego zainteresowania zmuszać ;) 8) Odpowiedz Odezwać się jutro z życzeniami, telefonicznie bądź smsem. Złożyć życzenia i pod żadnym pozorem nie nawiązywać już w żaden sposób do spotkania. Nic więcej bo właśnie wyjdziesz na nadgorliwą i lekko napastliwą a to skutecznie odstasza. Okolice świąt to nienajlepszy czas na jakiekolwiek randki, spotkania, umawianie się - to moment kiedy faktycznie z wolnym czasem jest krucho. Jeśli znajomy jest zainteresowany kontynuowaniem znajomości- spokojnie, nie nalegaj, powinien odezwać się po świetach. Jeśli nie- i tak nic nie zdziałasz. Odpowiedz Odpowiedz na pytanie ewa6668851809gf Dołączył: 2016-02-14 Miasto: warszawa Liczba postów: 28 9 marca 2016, 15:36 Jestesm z facet od 3 miesięcy i widzieliśmy się trzy razy, ciągle ma wymówki ze praca, praca, praca ja to rozumiem bo ma swoją firmę i teraz otwiera kolejna firmę wiec musi tego dopilnować ale skoro zaczęliśmy być razem to chyba powinien trochę wygospodarować czasu dla mnie (mieszkamy 200 km od siebie) wczoraj Przez cały dzień nawet SMS nir napisał dopiero po23 dzwonił ale ja już spalam napisał smsa ze chciał złożyć mi życzenia na dzień kobiet. Było mi mega przykro bo był ostatnia osoba która chciała mi złożyć życzenia. Mam wrażenie ze mu nie zależy, nie chce mi się wierzyć że czasu przez cały Dzień Nie wiwm czy ciagnac to dalej, Widzimy się Raz w miesiącu bo on jak twierdzi narazie nie może bo nowa firma powstaje i musi załatwiać różne sprawy. Wydaje mi się ze on coś kręci. Każdy facet jak mu zależy to strata się i pokazuje że mu zależy a on po prostu Wymaga ode mnie żebym Zrozumiała to ze Narazie tak musi być dopóki firmę rozkręca. nieznajomanieznajoma Dołączył: 2014-03-23 Miasto: warszawa Liczba postów: 1321 9 marca 2016, 15:38 A skąd on jest ? poznaliście się przez internet ? ewa6668851809gf Dołączył: 2016-02-14 Miasto: warszawa Liczba postów: 28 9 marca 2016, 15:43 z wawrszawy nieznajomanieznajoma Dołączył: 2014-03-23 Miasto: warszawa Liczba postów: 1321 9 marca 2016, 15:48 Ja mam podobny problem z tym , że mieszka 500 m ode mnie i co chcę go odwiedzić to on odpoczywa. Przestałam się odzywać, wczoraj nawet mi życzeń też nie złozyl. Dostawałam od niego nieprzyjemne smsy jak do niego pisałam a jak przestałam pisać i skupiłam się na zupełnie czym innym to sam zaczął zabiegać i mamy się widzieć dzisiaj. Możliwe,że jest ktoś inny w jego życiu,ale pokaż mu , że jesteś niezależna i skupiasz się na swoim życiu a zobaczysz jak role się odwrócą ;) latte32 9 marca 2016, 15:53 daj spokójjuż to przerabiałamskończy się tak samo jak u mnieuciekajon ma cię w d.... vitalijka23 Dołączył: 2014-04-26 Miasto: Warszawa Liczba postów: 7453 9 marca 2016, 15:54 o matko, laski dajcie sobie z nimi spokój. Dołączył: 2013-08-18 Miasto: Zielone Wzgórze Liczba postów: 4712 9 marca 2016, 15:55 Może wyjaśnij to sobie z zainteresowanym. Nie ma dnia bez jakiejś Twojej historyjki o nim. A to, że mu nie staje, a to, że nie chce na FB zmienić statusu. Ewentualnie udaj się do wróżki w jego sprawie. Sprawdzi w swojej magicznej kuli co robił wczoraj do O ile on istnieje. Dołączył: 2009-04-30 Miasto: Windorp Liczba postów: 1921 9 marca 2016, 16:06 Jesteś z nim?? Jak można twierdzić, że jest się z kimś kogo widziało się 3 razy? Ja bym bardziej nazwała to spotykaniem się i to raczej nie za poważnym, bo 200km to nie jest jakaś wielka odległość. Samochodem to 3 godziny... Dołączył: 2012-04-17 Miasto: Toruń Liczba postów: 6194 9 marca 2016, 16:31 Hmmm być z kimś 3 mce i widzieć Go 3 razy? OOOOOOO to jest wyczyn... dziewczyno uciekaj póki jest jeszcze okazja :) Dołączył: 2015-10-18 Miasto: Niewpolsce Liczba postów: 2455 9 marca 2016, 16:37 Najpierw nie chce wstawic waszego wspolnego zdjecia na fb, teraz sie okazuje, ze jeszcze czasu nie ma :D Jestescie razem 3 miesiace i widzieliscie sie 3 razy? To nie dla mnie, wiec ja na twoim miejscu bym to zakonczyla. Ja z moim mezem przez prawie 10 miesiecy (na samym poczatku zwiazku) mieszkalismy ponad 1000km od siebie, ale widywalismy sie na przynajmniej 7 dni w miesiacu. Nastepne spotkaniu planowalismy juz w dniu powrotu, nie moglismy sie doczekac kolejnego spotkania. Potem on sie do mnie przeprowadzil i teraz jestesmy malzenstwem :) Wiec odleglosc to mala przeszkoda, szczegolnie te wasze 200km :P ale obie strony musza chciec. Edytowany przez justalittlegirl 9 marca 2016, 16:40

facet nie ma dla mnie czasu