Zapisz. Moim zdaniem dobrym przykładem Polaka patrioty jest Jan Paweł II. Był on osobą, dla której Polska wiele znaczyła. Myślę, że swoim zachowaniem i podejściem do ojczyzny zasłużył sobie na to miano. Karol Wojtyła jest dla wielu wzorem chrześcijanina, bowiem jego życie opierało się na wartościach religijnych. Ojciec Solidarności. Jan Paweł II był nie tylko inspiratorem wolnościowej rewolucji, lecz także w pewnym sensie sam brał w niej udział. Oto kilka nieznanych szerzej faktów świadczących o 1. Na początku nowego roku jeszcze raz zwracam się do odpowiedzialnych za narody i do wszystkich ludzi dobrej woli, którzy uświadamiają sobie, jak konieczne jest budowanie pokoju w świecie. Jako temat Światowego Dnia Pokoju roku 2005 wybrałem pouczenie św. Pawła z Listu do Rzymian: « Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem PiS ruszyło z kampanią. Nie kampanią obrony dobrego imienia Jana Pawła II, ale z kampanią przedwyborczą. Aż do wyborów będziemy słyszeć, że PiS broni krzyża, papieża i fundamentów U milionów młodych ludzi Jan Paweł II przemienił widzenie świata: człowiek z pastorałem zastąpił Che Guevarę z karabinem Kula w koronie. Swoje ocalenie Jan Paweł II przypisywał Matce Boskiej i uważał, że data zamachu nieprzypadkowo zbiegała się z rocznicą pierwszego objawienia fatimskiego. W tym dniu 64 lata 3KhXGx. 27 kwi 14 12:00 aktualizacja 27 kwi 14 12:43 Jan Paweł II żył sportem. Był kibicem, ale też sam grał w piłkę, jeździł na nartach, uwielbiał spływy kajakowe. Zobacz największe sportowe pasje Polaka ogłoszonego świętym. 10 Zobacz galerię AFP/East News 1/10 Wielka miłość – Cracovia Pany! AFP/East News 2/10 Przesiadłem się z kajaka na Łódź Piotrową AFP/East News 3/10 Piesze wycieczki po górach AFP/East News 4/10 W Polsce 50 procent Kardynałów jeździ na nartach PAP/Reprodukcja / PAP 5/10 Papież na stoku AFP/East News 6/10 Batistuta historii XX wieku OSSERVATORE ROMANO / AFP/East News 7/10 Trema Dudka PAP 8/10 Wielki Widzew u Wielkiego Polaka Irek Dorożański / Edytor 9/10 Inne dyscypliny Gabriel Bouys / AFP 10/10 Papież grający w Bule PAP/Photoshot / PAP Data utworzenia: 27 kwietnia 2014 12:00, aktualizacja: 27 kwietnia 2014 12:43 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Opublikowano: 2014-04-27 09:10:43+02:00 · aktualizacja: 2014-04-27 10:01:19+02:00 Dział: Sport Sport opublikowano: 2014-04-27 09:10:43+02:00 aktualizacja: 2014-04-27 10:01:19+02:00 Fot. YouTube O tym, że Papież Polak uwielbiał sport wiadomo od dawna. Mało kto jednak wie, jak wyglądały rozmowy Jana Pawła II z bohaterami międzynarodowych aren. Jedno ze wspomnień dotyczy spotkania Ojca Świętego z najwybitniejszym piłkarzem przełomu wieków - Ronaldo. A ty, synu, w co grasz? — zapytał Ronaldo, kiedy znakomity brazylijski piłkarz wraz ze swoją mamą pojawił się w Watykanie tuż przed mundialem w 1998 roku. Do dziś trwają spekulacje, jak potraktować słowa Jana Pawła II. W końcu transfer znakomitego napastnika do Interu Mediolan był szeroko komentowanym wydarzeniem na Półwyspie Apenińskim. Czyżby Papież chciał zażartować z przesadnego kultu boiskowych herosów? Tak czy inaczej, Jan Paweł II był pierwszym papieżem w historii, który oglądał mecz piłkarski z trybun. Do tego epokowego – ze sportowego punktu widzenia – wydarzenia doszło w 2000 roku, kiedy na Stadio Olimpico w Rzymie rozegrane zostało spotkanie towarzyskie Włochy - Reszta Świata. I chociaż Ojciec Święty miał obejrzeć tylko 30 minut, pozostał na trybunach do końca. Papież chętnie siadał również przed telewizorem, aby oglądać transmisje sportowe (o ile nie przeszkadzały mu w tym obowiązki). Również mecze reprezentacji Polski. Tak było choćby w 1982 roku, gdy Polacy spotkali się w półfinale mistrzostw świata z Włochami. Jan Paweł II miał mały dylemat w związku z tym spotkaniem. Naprawdę nie wiem, komu mam kibicować, albowiem obie drużyny mam w sercu — mówił Papież Polak. Natomiast pierwszą polską klubową drużyną piłkarską, którą Jan Paweł II przyjął na audiencji był Widzew Łódź. Ojciec Święty przyjął piłkarzy łódzkiego klubu 17 lutego 1982 roku, dwa tygodnie przed meczem z Liverpoolem w Pucharze Europy. Niby wiedzieliśmy o tym tydzień wcześniej, ale menedżer nie takie rzeczy nam obiecywał. Dlatego do ostatniej chwili nie wierzyliśmy, że spotkamy się z Janem Pawłem II. Do Watykanu pojechaliśmy wcześnie rano. Najpierw w prywatnej kaplicy wzięliśmy udział w odprawionej przez Niego mszy świętej. Później przeszliśmy do Jego apartamentów. Ojciec Święty znalazł czas na chwilę rozmowy z każdym z nas — wspomina Wiesław Wraga, ówczesny napastnik Widzewa. Zainteresowania Jana Pawła II nie ograniczały się tylko do piłki nożnej. Ojciec Święty chętnie oglądał również występy Adama Małysza. Po jednym ze zwycięstw polskiego skoczka, Jan Paweł II miał zwrócić się do swojego sekretarza, biskupa Stanisława Dziwisza w następujący sposób: U nas też była skocznia na Łysej Górze koło Wadowic. Staszek, przyznaj, ile skoczyłeś? Bo ja 20 metrów. Sam „Orzeł z Wisły” również marzył o spotkaniu z Janem Pawłem II, mimo że jest ewangelikiem. Choć nie jestem katolikiem, to jednak zawsze żałowałem, że nigdy nie dostąpiłem zaszczytu spotkania z Janem Pawłem II. Były propozycje audiencji, ale oficjalnej, z udziałem mediów, a tego nie lubię. Marzyłem, żeby z tak wielkim rodakiem spotkać się na bardziej prywatnej audiencji. Jan Paweł II był fanem skoków i żałuję, że nic z tego nie wyszło. Miałem ogromny szacunek dla Ojca Świętego. W moim wyznaniu nie uznaje się papieża, ale dla mnie to był wielki człowiek, który bardzo pomógł światu. Teraz mamy innego papieża, ale to już nie jest to samo — mówił Małysz. Ojciec Święty łatwo odnalazł wspólny język ze sportowcami. Być może dlatego, że sam poznał smak rywalizacji. Karol Wojtyła jako młody chłopak uwielbiał grać w piłkę i jeździć na nartach. Pielęgnowania sportowej pasji nie zaprzestał również po przywdzianiu sutanny. Nawet, gdy przyozdobił ją pas, a jej kolor zmienił się w biel. AM/”Przegląd Sportowy” Publikacja dostępna na stronie: Piłkarze i działacze Cracovii na prywatnej audiencji u papieża Jana Pawła II (2005). Fot. PAP/EPA Umiłowanie sportu przez Jana Pawła II znajdowało odbicie w całym pontyfikacie. Żaden inny biskup Rzymu nie poświęcił tej dziedzinie tyle uwagi. Był pierwszym papieżem, który zasiadł na trybunie stadionu jako piłkarski kibic. W okresie pontyfikatu (16 października 1978 - 2 kwietnia 2005) na prywatnych audiencjach przyjął dziesiątki delegacji klubów i organizacji sportowych, jak również byłych i czynnych zawodników, boksera Muhammada Ali czy mistrza świata Formuły 1 Michaela Schumachera. Prezes Włoskiego Komitetu Olimpijskiego Gianni Patrucci często podkreślał, że Karol Wojtyła to papież sportowców. 29 października 2000 roku ponad 60 tysięcy ludzi świata sportu zasiadło na trybunach Stadionu Olimpijskiego w Rzymie. Jan Paweł II zrobił rundę honorową, po czym celebrował mszę świętą. W homilii porównał ten obiekt do wielkiej świątyni. "Patrząc na was, przypominam sobie sportowe doświadczenia mojego życia" - mówił papież, który w młodości grał w Wadowicach w piłkę nożną (początkowo jako obrońca, a następnie bramkarz), jeździł na łyżwach i nartach; był także turystą, zamiłowanym wędrownikiem po górskich szlakach. Po zakończeniu części liturgicznej odbył się mecz piłkarski Włochy-reszta świata, w którym wystąpiły największe gwiazdy włoskiego i światowego futbolu. W okresie pontyfikatu (16 października 1978 - 2 kwietnia 2005) na prywatnych audiencjach przyjął dziesiątki delegacji klubów i organizacji sportowych, jak również byłych i czynnych zawodników, boksera Muhammada Ali czy mistrza świata Formuły 1 Michaela Schumachera. Prezes Włoskiego Komitetu Olimpijskiego Gianni Patrucci często podkreślał, że Karol Wojtyła to papież sportowców. Jako pierwszy papież w historii Jan Paweł II kibicował zawodnikom na stadionie. Zmienił wcześniej ustalony program i postanowił obejrzeć cały mecz, a nie tylko pierwszą połowę. Gdy reprezentacyjna orkiestra karabinierów grała włoski hymn narodowy, wstał jak wszyscy kibice. Był sympatykiem Cracovii. Dwukrotnie, w 1996 i 2005 roku, spotkał się w Watykanie z delegacją tego najstarszego nieprzerwanie istniejącego klubu (powstał w połowie 1906 roku). Papież był honorowym członkiem Barcelony i każdego roku otrzymywał sezonowy karnet na mecze katalońskiego klubu. W grudniu 2000 roku Franco Sensi - prezes i największy akcjonariusz włoskiego klubu piłkarskiego AS Roma - określił Jana Pawła II mianem "Batistuty historii XX wieku", porównując Karola Wojtyłę do najlepszego napastnika swej drużyny. "To nie tylko gracz ataku, który dzięki swym zdolnościom i intuicji rozwiązał wiele trudnych problemów, ale także prezydent klubu, prowadzący swą drużynę - Kościół i, kiedy trzeba, rozmawiający z nią za zamkniętymi drzwiami" - mówił wówczas Sensi. Już w pierwszym roku swego pontyfikatu Jan Paweł II zażyczył sobie, by w jego letniej rezydencji w Castel Gandolfo wybudowano basen. Pływał w nim do sierpnia 2002 roku. Nieco wcześniej, z uwagi na stan zdrowia, musiał zaprzestać jazdy na nartach, ale... nie zaprzestał interesować się wyczynami Adama Małysza. Kilkakrotnie oglądał jego skoki w telewizji, a zwycięstwa przyjmował z wielką radością. Mimo postępującej choroby nie zrezygnował w styczniu 2005 roku ze spotkania z kierowcami Formuły 1 Niemcem Michaelem Schumacherem i Brazylijczykiem Rubensem Barrichello, a także prezesem firmy Ferrari Lucą Cordero di Montezemolą, który podkreślił wtedy, że Jan Paweł II od przeszło 26 lat zajmuje pole position na drogach ludzkości. Z kolei papież powiedział: "Wasza obecność stanowi dla mnie okazję do przypomnienia o tym, jak istotny jest sport w dzisiejszym społeczeństwie. Kościół uważa aktywność sportową, uprawianą przy pełnym poszanowaniu obowiązujących zasad, za ważny instrument wychowawczy, zwłaszcza dla młodych pokoleń". Żaden inny biskup Rzymu nie poświęcił tyle uwagi zagadnieniom kultury fizycznej co Jan Paweł II. Jego słowa wygłoszone w stolicy Włoch w październiku 2000 roku, były zarówno podsumowaniem doniosłej roli sportu w mijającym wówczas stuleciu, jak i przesłaniem dla sportowców całego świata na nowy wiek i nowe tysiąclecie. "Sport ujawnia nie tylko bogate możliwości fizyczne człowieka, ale także jego zdolności intelektualne i duchowe. Nie polega jedynie na sile fizycznej i wydolności mięśni, ale ma także duszę i dlatego musi w pełni ukazywać swe oblicze. Oto dlaczego prawdziwy sportowiec nie powinien dopuszczać do tego, aby kierowało nim wyłącznie obsesyjne dążenie do doskonałości fizycznej, ani podporządkować się bezwzględnym prawom produkcji i konsumpcji czy też celom wyłącznie utylitarnym i hedonistycznym" - nauczał papież. W 1984 roku, będąc na Stadionie Olimpijskim w Rzymie powiedział, że sport to nie tylko radość życia i zabawa, ale także nauka pokojowego współistnienia, otwarcie na inne kultury, sposób nawiązywania kontaktów między narodami. Sześć lat później przestrzegał przed zagrożeniami współczesnego sportu, jakimi są pogoń za pieniędzmi, komercjalizacja, doping i przemoc na stadionach. W październiku 2000 roku Ojciec Święty potępił rasizm na obiektach piłkarskich. Mówił, że fani nie powinni pozwolić, aby pochodzenie rasowe było obrażane. "Czasami, niestety, świat sportu jest narażony na incydenty, które niszczą prawdziwą wartość zawodów". Podkreślił, że zadaniem współczesnego sportu jest przekazywanie młodzieży takich wartości jak lojalność, wytrwałość, przyjaźń, współpraca, solidarność. "Na sportowcach spoczywa wielka odpowiedzialność. Są powołani by uczynić ze sportu okazję do współpracy i dialogu, przełamywać bariery językowe, rasowe i kulturowe, przyczyniać się do rozwoju cywilizacji miłości" - nauczał papież, apelując, by nie poprzestawać w staraniach, aby sport stał się czynnikiem emancypacji najbiedniejszych krajów, by nikogo nie wykluczał, by promował tolerancję i solidarne braterstwo. W sierpniu 2004 roku Jan Paweł II utworzył w Watykanie departament sportu, w uznaniu znaczenia, jakie ta dziedzina życia odgrywa w dzisiejszym świecie. Wyraził wówczas nadzieję, że nowy departament będzie pracował na rzecz "promocji sportu jako części kultury i nieodłącznego elementu rozwoju człowieka w służbie pokoju i braterstwa". Uroczystości religijne i kulturalne dla pielgrzymów, organizowane zarówno przez stronę polską jak i włoską w Rzymie w związku z kanonizacją Jana Pawła II oraz Jana XXIII będą się odbywać przez siedem dni, począwszy od 22 kwietnia.(PAP) kali/ sab/ Error 504 Ray ID: 732822032bc8b78a • 2022-07-29 19:07:28 UTC YouBrowser Working AmsterdamCloudflare Working Error What happened? The web server reported a gateway time-out error. What can I do? Please try again in a few minutes. Was this page helpful? Thank you for your feedback! Cloudflare Ray ID: 732822032bc8b78a • Your IP: • Performance & security by Cloudflare Sportowcy z całego świata obchodzili swój Jubileusz w Rzymie w dniach 28-29 października. W sobotę zgromadzili się w watykańskiej Auli Pawła VI, gdzie odbyło się międzynarodowe sympozjum na temat «Oblicze i dusza sportu w roku Wielkiego Jubileuszu». O godz. 11 Jan Paweł II przybył do Auli, gdzie oczekiwało go 9 tys. osób (była obecna również grupa sportowców i działaczy sportowych z Polski), i wygłosił do nich przemówienie, które publikujemy poniżej. O godz. 15 uczestnicy Jubileuszu przeszli przez Drzwi Święte Bazyliki Watykańskiej, po czym powrócili do Auli Pawła VI, aby wziąć udział w koncercie połączonym ze świadectwami sportowców różnych dyscyplin z wielu krajów świata. Szanowni Państwo! 1. Bardzo chętnie zabieram głos na forum waszego międzynarodowego sympozjum na ważki temat: «Oblicze i dusza sportu w roku Wielkiego Jubileuszu». W oczekiwaniu na jutrzejsze spotkanie na stadionie olimpijskim z całym światem sportu, obchodzącym swój Jubileusz, dzisiaj z przyjemnością korzystam z okazji, by pozdrowić was jako tych, którzy z różnych względów godnie reprezentujecie świat sportu. Witam organizatorów tego spotkania, zwłaszcza przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Juana Antonia Samarancha oraz przewodniczącego Włoskiego Komitetu Olimpijskiego Giovanniego Petrucciego; słowa powitania kieruję też do relatorów oraz przedstawicieli różnych środowisk sportowych świata. Dziękuję zwłaszcza abpowi Crescenzio Sepe, który przemawiał tu w waszym imieniu, wyjaśniając znaczenie tego spotkania. Wybrany przez was temat refleksji każe nam skupić uwagę na naturze i celach sportu w naszej epoce, w której dokonują się wielorakie i doniosłe przemiany społeczne. Sport jest z pewnością jednym z ważnych zjawisk, zdolnym przekazywać bardzo głębokie wartości językiem powszechnie zrozumiałym. Może być nośnikiem wzniosłych ideałów humanistycznych i duchowych, jeśli jest praktykowany w duchu pełnego poszanowania reguł; ale może także sprzeniewierzać się swoim prawdziwym celom, jeśli służy obcym sobie interesom, które lekceważą centralną rolę człowieka. 2. W temacie konferencji mowa jest o «obliczu» i o «duszy» sportu. Sport ujawnia bowiem nie tylko bogate możliwości fizyczne człowieka, ale także jego zdolności intelektualne i duchowe. Nie polega jedynie na sile fizycznej i wydolności mięśni, ale ma także duszę i dlatego musi w pełni ukazywać swe oblicze. Oto dlaczego prawdziwy sportowiec nie powinien dopuszczać, aby kierowało nim wyłącznie obsesyjne dążenie do doskonałości fizycznej, ani podporządkowywać się bezwzględnym prawom produkcji i konsumpcji czy też celom wyłącznie utylitarnym i hedonistycznym. Potencjał ukryty w sporcie sprawia, że jest on szczególnie ważnym narzędziem integralnego rozwoju człowieka oraz czynnikiem niezwykle przydatnym w procesie budowania społeczeństwa bardziej ludzkiego. Poczucie braterstwa, wielkoduszność, uczciwość i szacunek dla ciała — stanowiące z pewnością niezbędne cnoty każdego dobrego sportowca — przyczyniają się do budowy społeczeństwa, gdzie miejsce antagonizmów zajmuje sportowa rywalizacja, gdzie wyżej ceni się spotkanie niż konflikt, uczciwe współzawodnictwo niż zawziętą konfrontację. Tak pojmowany sport nie jest celem, ale środkiem: może się stać czynnikiem współtworzącym cywilizację i służącym prawdziwej rozrywce, pobudzającym ludzi, by ujawniali swoje najlepsze strony, a unikali wszystkiego, co może im zagrażać lub wyrządzać poważne szkody im samym lub innym. 3. Dość liczne niestety — i być może coraz bardziej widoczne — są oznaki kryzysu, który zagraża czasem fundamentalnym wartościom etycznym sportu. Obok sportu, który pomaga człowiekowi, istnieje bowiem inny sport, który mu szkodzi; obok sportu, który uszlachetnia ciało, istnieje sport, który je poniża i zdradza; obok sportu, który służy wzniosłym ideałom, jest też sport, który zabiega wyłącznie o zysk; obok sportu, który jednoczy, jest też taki, który dzieli. Mam nadzieję, że Jubileusz Sportowców stanie się dla wszystkich — szanowni przedstawiciele organizacji sportowych, działacze, miłośnicy sportu i sportowcy — sposobnością do ponownego wzbudzenia w sobie twórczych energii i woli działania na rzecz takiego sposobu praktykowania sportu, który będzie w stanie konstruktywnie łączyć zaspokajanie złożonych potrzeb, jakie powstają w związku z obecnymi przemianami kulturowymi i społecznymi, oraz niezmiennych potrzeb ludzkiej istoty. 4. Pozwólcie mi na jeszcze jedną refleksję. Sport, rozwijając tężyznę fizyczną i hartując charakter, nie powinien nigdy odwracać uwagi tych, którzy go praktykują i cenią, od obowiązków duchowych. Oznaczałoby to bowiem, że człowiek biegnie jedynie po to, aby zdobyć — jak pisze św. Paweł — «koronę przemijającą», zapominając, że chrześcijanin nigdy nie powinien tracić z oczu tej «nieprzemijającej» (por. 1 Kor 9, 25). Należy kultywować wymiar duchowy i harmonijnie łączyć go z różnymi formami rozrywki, do których należy także sport. Rytm życia współczesnego społeczeństwa oraz niektóre formy aktywności sportowej mogą sprawić, że chrześcijanin zapomni czasem o powinności uczestniczenia w zgromadzeniu liturgicznym w Dniu Pańskim. Jednakże człowiek wierzący, korzystając z godziwego i zasłużonego wypoczynku nie może zaniedbywać obowiązku świętowania. Przeciwnie, w Dniu Pańskim aktywność sportowa powinna mieć charakter pogodnej rozrywki, która pozwala spędzać razem czas i umacniać więzi wspólnoty, zwłaszcza rodzinnej. Z całego serca życzę wam pomyślnego przebiegu tego spotkania, a prosząc Maryję o opiekę nad wami, zapewniam was o pamięci w modlitwie i udzielam wam błogosławieństwa. Homilia na stadionie olimpijskim Rozważanie przed modlitwą "Anioł Pański" opr. mg/mg

jan paweł ii o sporcie